AKTUALNOŚCI O NAS GALERIA Wycieczki Pikniki rodzinne Kurs fotograficzny Gry zapomniane Wieczorki taneczne i Baliki HISTORIA WARTO ZOBACZYĆ KULTURA KOŁO GOSPODYŃ WIEJSKICH STOWARZYSZENIE NASZ PRZYŁĘK Zebranie założycielskie Logo ZAKĄTEK LITERACKI KONTAKT PISZĄ O NAS ROK 2004 ROK 2005 ROK 2006 ROK 2008 ROK 2009 ROK 2010 ROK 2011 ROK 2012 ROK 2013 ROK 2014 OGŁOSZENIA Akty Prawne Harmonogram Odbioru Odpadów Przyłęk 2016 ENEA Operator sp. z o.o. - planowane wyłączenia Kurenda październik 2014 Kurenda styczeń 2015 Kurenda luty 2015 Kurenda marzec 2015 Kurenda maj 2015 Kurenda lipiec 2015 Kurenda wrzesień 2015 Kurenda wrzesień/2 2015 Kurenda luty 2016


     
   
     

 

 

 

 

AKTUALNOŚCI


2017-04-13    Droga Krzyżowa - Przyłęk 2017

 

DROGA KRZYŻOWA 2017

 

Dwunastego kwietnia, w godzinach wczesno wieczornych, po raz kolejny mieszkańcy Przyłęku zebrali się przy świetlicy wiejskiej, aby uczestniczyć w Przyłękowskiej DRODZE KRZYŻOWEJ.

Pomimo, że pogoda nie zachęcała do modlitwy na świeżym powietrzu, zebrało się ponad 50 osób, które chciały, choć na moment, oderwać się od przygotowań do nadchodzących świąt i wspólnie modląc się, przejść przez wszystkie stacje.

Podczas nabożeństwa rozważania czytali:

Krzysztof Łopata, Igor Łuczak, Anna Sitek, Kacper Lisek, Hubert Kucz, Marika Kubaszewska, Bogumiła Adamek, Renata Hartwig, Krystyna Konieczna, Barbara Pluskota, Bogusław Nawrot, Ania Kasperczak, Kinga Kasperczak.

Na trąbce grał młody, uzdolniony trębacz Max Wróbel.


 

Po nabożeństwie, w świetlicy, wszyscy uczestnicy mieli możliwość rozgrzać się przy kominku, popijając gorące napoje i jedząc pyszne ciasta domowej roboty.

 

Wszystkim zaangażowanym w przygotowania bardzo serdecznie dziękujemy


Rozważania Drogi Krzyżowej dotyczące siły małżeństwa 

Przyłęk 2017


Bóg bogaty w miłosierdzie – siła małżeństwa

Stacja I

Jezus skazany na śmierć

Panie, stałeś przed sądem Annasza, Kajfasza, Piłata. Wszędzie fałszywe oskarżenia.

Tak jak Jezusa, nas też spotykają krzywdzące sądy i oskarżenia. Ileż razy została

zburzona dobra atmosfera, zgoda domowa, rozgorzała kłótnia, bo nie potrafiliśmy w

porę zamilknąć, znieść w milczeniu przykrego słowa oskarżającego współmałżonka,

dziecko, słowa przekreślającego drugą osobę.

Trzeba nam wtedy pamiętać o postawie Jezusa – milczał, nic nie odpowiadał (Mt

27,12). Takie milczenie buduje miłość.

Panie, daj nam siłę, która pozwoli nie osądzać i żyć w prawdzie. Daj nam miłość, która

leczy rany po zdradzonym zaufaniu i przykrym słowie.

 

Stacja II

Jezus bierze krzyż na swe ramiona

Jezus bierze krzyż. Stało się tak, aby dokonało się dzieło zbawienia. Ciężar krzyża to

nasze grzechy. Jezus dźwigał go z miłości.

Miarą miłości jest zdolność do noszenia krzyża. Każdy z nas ma wziąć swój krzyż:

krzyż obowiązków, krzyż wychowywania, każdego trudu, który nakłada miłość.

Panie, jako małżonkowie, dodajemy ciężaru na Twe ramiona i przyczyniamy się do

Twego bólu, gdy nie spełniamy przykazania miłości wzajemnej i wzajemnie się

obwiniamy, gdy sobie wzajemnie nie wybaczamy i nie zaczynamy od nowa wzajemnie

się miłować, gdy ulegamy wciąż swej pysze i chcemy mieć zawsze rację.

Panie, daj nam umiejętność zaakceptowania i przyjęcia krzyża codziennych wysiłków,

które podejmujemy. Prosimy o dojrzałość w konfrontacji z krzyżem, z miłości do

Ciebie, z miłości do współmałżonka.

 

Stacja III

Jezus upada po raz pierwszy

Jezus zachwiał się i upadł. Ciężar krzyża wydaje się przerastać Jego ludzkie siły i

możliwości. A jednak Chrystus powstaje i kroczy dalej. Jego uniżenie objawia się w

upadku, wielkość zaś w powstaniu.

Każdy z nas upada. Z wyczerpania, jak Jezus, ze słabości, z moralnej słabości… Jakże

wiele upadków w małżeństwach, w rodzinach. Upadającego można jeszcze bardziej

pogrążyć: złym słowem, pogardą. To postawa przeciwna miłości. Upadającego można

podźwignąć, podnieść: dobrym słowem, przykładem, życzliwością, dobrocią. Miłość

zawsze podnosi.

Jezu miłosierny, z głębokości naszych upadków i słabości prosimy Cię o siłę do

codziennego powstawania z upadków. Niech nie słabnie w nas pragnienie dźwigania z

Tobą krzyża, a Twoje miłosierdzie dźwiga nas zawsze, ilekroć tego potrzebujemy.

 

Stacja IV

Jezus spotyka swoją Matkę

Miecz boleści dotkliwie przenika serce Maryi. Matka i Syn – tak blisko siebie, teraz, w

drodze na Kalwarię. Spotkanie z najbliższym – cierpiącym człowiekiem.

Patrzeć, jak cierpi kochana osoba i nie umieć temu zaradzić to doświadczenie

trudniejsze od każdego bólu. Ważne jest wtedy przyjazne spojrzenie, potrzymanie za

rękę, wspólne milczenie. Miłość rozumie się bez słów, umie spotkać się w takim

milczeniu, które widzi, dostrzega, nie jest obojętnością, ale zasłuchaniem i

zrozumieniem. I to uczucie, że nie trzeba przeżywać bólu w samotności.

Panie, dodaj sił, aby nie opanowało nas narzekanie, które nie buduje miłości, abyśmy

nigdy nie uciekali przed cierpieniem bliskiej osoby, ale mieli odwagę wytrwać przy

niej.

Spraw, prosimy, byśmy na ścieżkach naszego cierpienia spotykali również Maryję.

 

Stacja V

Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi

Wielu widziało zmęczonego Chrystusa, ale nikt chętnie i dobrowolnie nie przyszedł

Mu z pomocą.

Przymuszony Szymon z Cyreny symbolizuje każdego z nas, gdy nagle zmierzyć się

musimy z trudnościami, chorobą, niespodziewaną tragedią, ciężkim krzyżem swoich

bliskich. Udzielając im pomocy, rozwijamy naszą miłość. Przyjmując pomoc,

stwarzamy okazję do rozwoju miłości drugiego człowieka.

Miłość zawsze daje okazję do współpracy, także w chwilach bardzo trudnych dla

miłości małżeńskiej, szczególnie wtedy, gdy jeden ze współmałżonków musi walczyć o

miłość dla drugiego.

Panie dopomóż, abyśmy miłością ożywieni służyli sobie wzajemnie (por. Ga 5, 13).

Niech egoizm nie zaślepia naszych serc, a wygodnictwo nie osłabia dobrej woli.

 

Stacja VI

Weronika ociera twarz Jezusowi

Oto Weronika podchodzi do Chrystusa, aby zetrzeć z Jego twarzy pot, krew, brud. On

docenił tę przysługę. Dla Niego znaczyła wiele – była znakiem miłości.

Miłość to umiejętność świadczenia drobnych przysług, przyjmowania wdzięcznym

sercem tych niepozornych znaków miłości. Ręce Weroniki są symbolem tych

wszystkich dobrych rąk żon, matek, które usługują, które sprzątają, gotują, piorą,

prasują. Usługiwać to również znaleźć czas na to, by usiąść na chwilę obok siebie:

obok żony, obok męża, obok dziecka. Podzielić się myślami, podzielić przeżyciami,

okazać serdeczność, wspólnie pomilczeć przez chwilę – to wielka posługa miłości.

Panie, przez wzgląd na gest Weroniki, odnawiaj w nas piękno Twojego Oblicza. Daj

siłę, byśmy strzegli i pielęgnowali podobieństwa do Ciebie w swoich duszach. Uczyń

nas zdolnymi do gestów miłosierdzia.

 

Stacja VII

Jezus upada po raz drugi

Upadek Jezusa w połowie drogi jest o wiele boleśniejszy od pierwszego. To nie tylko

fizyczna słabość po nocnych torturach, ale również niepojęty ciężar naszych grzechów

przygniata Jezusa.

W naszym życiu małżeńskim, rodzinnym pojawiają się zagrożenia upadkiem: miłość

zdaje się wyczerpywać, entuzjazm zostaje wyparty przez rutynę, zniechęcenie, brak

cierpliwości, zapomnienie, lekkomyślne traktowanie grzechu. Jednak pomimo tego,

trzeba na nowo podejmować drogę. Potrzeba czujności i odwagi powstawania. Na

naszej drodze powołania małżeńskiego nie jesteśmy sami w naszych zmaganiach –

jest współmałżonek, który przyrzekł: Nie opuszczę cię aż do śmierci.

Miłość cierpliwa jest (1 Kor 13,4). Miłość nie machnie ręką na drugiego człowieka,

wszystko przetrzyma (1 Kor 13,7).

Bóg nie zniechęca się naszymi upadkami. Nigdy nie męczy się przebaczaniem, to nas

męczy proszenie Go o miłosierdzie (papież Franciszek, Ewangelii Gaudium nr 3).

Chryste miłosierny, bądź siłą naszego powstawania. Spraw, byśmy nie utknęli w

naszych upadkach i nie dawali się zwieść pokusom tego świata.

 

Stacja VIII

Jezus pociesza płaczące niewiasty

Jezus nie odrzuca łez, współczucia płaczących niewiast, ale kieruje ich uwagę na

sprawy, nad którymi powinny zapłakać: grzech, życie niezgodne z wolą Bożą, brak

miłości, niewłaściwe decyzje życiowe ich dzieci...

Naszym obowiązkiem jest zajmowanie się własnym uświęceniem, wypełnieniem

własnego powołania.

Jezu Miłosierny, pobudź nasze serca do szczerego żalu za grzechy, udziel łaski

opłakiwania siebie, gdy nasze zbawienie jest zagrożone. Niech Twoje słowa nas

obudzą i dodadzą nam siły, byśmy stawali się prawdziwymi świadkami wiary.

 

Stacja IX

Jezus upada po raz trzeci

Jezus upada, podnosi się, by na nowo podjąć trud krzyżowej drogi, by wypełnić wolę

Ojca wytrwale, do końca.

My również upadamy, pogrążając się w bezsens grzechu, krzywdzimy siebie i innych

brnąc w nałogi, grzeszne przyzwyczajenia. Wielokrotnie zwycięża w nas pokusa, by się

poddać, nie walczyć, nie powstawać.

Panie, Ty dajesz nam przykład wytrwałości! Zachęcasz nas: Wytrwajcie w miłości

mojej (J 15,9). Wytrwać, choć boli, choć sił brakuje. Wytrwać w miłości z człowiekiem,

który utrudnia życie, który zawiódł, który zdradził.

Panie, dodaj nam sił, byśmy wytrwali. Pomóż uczynić przebaczenie stylem naszego

życia, abyśmy zdołali powstać z każdego upadku.

 

Stacja X

Jezus z szat obnażony

Obnażono najświętsze ciało Chrystusa, ludzkie ciało. Został obdarty z szat, ale nigdy

nie utracił swojej godności.

Bóg daje każdemu godność osoby. Szczególnie my, małżonkowie, jesteśmy powołani

do promowania szacunku dla osoby ludzkiej i jej ciała. Potrzeba nam podejmowania

działań, aby nie obnażać i zawstydzać innych: współmałżonka, dzieci – opowiadając o

ich wadach lub zaletach, których oni nie chcą pokazać; ludzi biednych i ułomnych –

naśmiewając się z ich ubóstwa, kalectwa.

Stańmy obok obnażonego Jezusa, jeżeli ktoś nas zawstydzi, obnażając nasze

najskrytsze tajemnice, które mu zawierzyliśmy w miłości. Stańmy obok Niego, gdy za

naszą miłość otrzymamy zapłatę „zaprawioną goryczą”. Stańmy obok Jezusa, aby się

nie zniechęcić w przebaczeniu i miłosierdziu.

Chryste miłosierny, umocnij nas swoim cierpieniem, abyśmy nigdy nie stracili sprzed

oczu tego, co jest istotne w naszym życiu.

 

Stacja XI

Jezus przybity do krzyża

Zadano Chrystusowi okrutne cierpienie. Poraniono Jego ręce i nogi. Poniżono i

pohańbiono.

Dzisiaj tak wiele bólu zadajemy innym, naszym najbliższym. To ból małżonków,

którzy utracili swoją miłość i zamiast słów czułości słyszą tylko poniżające słowa

krytyki. To ból dzieci, które nie są kochane i dla których rodzice nie mają czasu,

wychowywanych w rodzinach, gdzie konflikty rozwiązuje się krzykiem i biciem.

Wpatrujemy się w Ciebie Panie Jezu, w źródło naszej miłości małżeńskiej. Tylko z

Tobą jesteśmy zdolni przyjąć i przeżyć każde cierpienie naszego życia, które jest dla

nas wezwaniem do większej miłości.

Chryste miłosierny, przybity do krzyża, ukaż nam jego zbawczy sens. Pomóż

przyjmować w pokoju serca to, co niesie życie i ucz wyrażania wiernej miłości.

Dziękujemy Ci, że do końca nas umiłowałeś.

 

Stacja XII

Jezus umiera na krzyżu

Przy konaniu Jezusa była Jego Matka, bliscy, był umiłowany uczeń.

Człowiek potrzebuje drugiego: żona – męża, mąż – żony, dziecko – rodziców.

Szczególnie w godzinie swojej śmierci. Ciężko jest patrzeć matce/ ojcu na śmierć

ukochanego dziecka, mężowi/ żonie na śmierć swojego współmałżonka. Tajemnica

śmierci nas przeraża. Trzeba jednak o niej myśleć, by chwila rozłąki z najbliższymi

zastała nas gotowymi do powrotu do domu Ojca.

Śmierć Jezusa jest darem dla mnie, dla naszego małżeństwa, dla każdej rodziny, dla

wszystkich ludzi. W tym darze życie rodzi się na nowo.

Panie, prosimy Cię, daj nam Twoje spojrzenie, abyśmy w chwili śmierci umieli

zamienić przerażenie w modlitwę, a lęk w ufne powierzenie się Bogu.

 

Stacja XIII

Jezus zdjęty z krzyża i oddany Matce

Zdjęto ciało Chrystusa z krzyża i oddano Jego Matce.

Śmierć bliskiej osoby zawsze wystawia na próbę naszą wiarę. Trudne jest odejście

rodziców, współmałżonka, brata, siostry, dziecka. Przez śmierć Jezusa Bóg pragnie

nam ukazać, że śmierć nie jest końcem, lecz początkiem prawdziwego życia.

Panie, Ty nam ukazałeś, że droga krzyżowa to droga miłości. Na końcu czeka śmierć z

miłości.

Jezu, pomóż nam iść Twoimi śladami do końca.

Maryjo, Matko Miłosierdzia, tuląca ciało Jezusa, wspieraj swą modlitwą wszystkich,

którzy cierpią po stracie swych bliskich. Ucz nas przeżywać żałobę w duchu wiary.

 

Stacja XIV

Jezus złożony do grobu

Ciało Jezusa zdjęte z krzyża owinięto w płótno i położono w grobie. Grób zamknięto i

opieczętowano. Ten grób pozostanie pusty. Złożono w nim bowiem źródło Życia,

którego nie da się zamknąć.

Tajemnica grobu – jakże inna, gdy opromienia ją wiara w Boga, który obdarza życiem

wiecznym. Tą wiarą chcemy kształtować nasze życie. W tej wierze chcemy umrzeć. To

Twoja miłość, Panie, każe nam przy tym Grobie ciągle ożywiać wiarę w tę prawdę, że

Ty umarłeś, aby wszyscy życie mieli i mieli je w obfitości (por. J 10,10).

Jezu, życie i zmartwychwstanie nasze – zmiłuj się nad nami.